Słomka oksy-biodegradowalna: słomka, która jest tania i rozkłada się w ciągu kilku miesięcy nie powodując zagrożenia dla naszego środowiska. Brzmi jak niesamowite rozwiązanie problemu tworzyw sztucznych, prawda? Właśnie te kryptozielone twierdzenia marketingowe zwiększają popularność słomek oksy-biodegradowalnych jako alternatywy dla słomek z tworzyw sztucznych.
Ostatnie badania i raporty w przeważającej mierze sugerują, że tworzywa oksy-biodegradowalne nie są rozwiązaniem problemu zanieczyszczenia gleby lub morza - wręcz przeciwnie, przyczyniają się do zanieczyszczenia mikroplastikiem, który stanowi zagrożenie dla środowiska i nie wpisuje się w gospodarkę o obiegu zamkniętym.
Ale czym właściwie jest słomka ulegająca oksy-biodegradacji?
Oksy-biodegradowalne słomki plastikowe, często nazywane słomkami eko, są w rzeczywistości zwykłymi słomkami plastikowymi, które zawierają (często toksyczne) dodatki przyspieszające rozdrabnianie materiału na bardzo małe kawałki. Są często wskazywane jako rozwiązanie problemu zanieczyszczenia tworzywem sztucznym sugerując, że słomki ulegają rozkładowi na nieszkodliwe pozostałości w okresie od kilku miesięcy do kilku lat. Jednak najnowszy raport Komisji Europejskiej stwierdza, że oxy-biodegradowalne tworzywa sztuczne nie ulegają biodegradacji, a jedynie rozpadają się na małe kawałki, zwane również mikroplastikiem, które pozostają w środowisku.
Wyzwania związane z biodegradacją
Degradacja oksy-biodegradowalnych plastikowych słomek zachodzi w dwóch etapach. Po pierwsze, słomka musi się rozpaść na mniejsze części (zmniejszona masa cząsteczkowa). Teoretycznie fragmentacja ta powinna następnie przyspieszyć proces biodegradacji czyli rozpadu wywołanego przez mikroorganizmy na neutralne cząsteczki, takie jak dwutlenek węgla i woda. Jednak w celu rozdrobnienia na mniejsze części słomkę należy wystawić na działanie tlenu, ciepła i światła słonecznego na co najmniej 48 godzin. Jeżeli te warunki nie zostaną spełnione (co jest wysoce prawdopodobne w koszach i na wysypiskach śmieci), słomka nigdy nie osiągnie zmniejszonej masy cząsteczkowej potrzebnej do pełnej biodegradacji. Zamiast tego słomki rozpadną się na mniejsze części z tworzywa sztucznego, zwane również mikroplastikiem. W ten sposób oksy-degradowalny plastik przyczynia się do uwalniania mikroplastiku w środowisku, wprowadzając w błąd konsumentów. Z drugiej strony trzymanie takich słomek "na barze" z dopływem światła słonecznego sprawia, że tracą swoje właściwości użytkowe.
Ryzyko zanieczyszczenia mikroplastycznego
Mikroplastik stanowi duże zagrożenie dla środowiska, szczególnie w oceanie, gdzie mikroplastik jest spożywany przez ryby i ostatecznie trafia do naszego łańcucha pokarmowego. Ostatnie badania sugerują, że małe cząsteczki plastiku są już obecne w naszym jedzeniu. W jednym z badań przebadano ośmiu uczestników z Europy, Japonii i Rosji. Wszystkie próbki kału zawierały cząsteczki mikroplastiku. Dr Philip Schwabl, który przedstawił wyniki badania wyjaśnił, że "najmniejsze cząsteczki mikroplastyczne są nawet zdolne do dostania się do krwioobiegu, układu limfatycznego, a nawet do wątroby". Naukowcy wciąż niewiele wiedzą na temat wpływu mikroplastiku na organizm po tym jak przedostanie się on do ludzkiego ciała, choć wiele badań już wykazało, że jest on obecny w żywności, takiej jak ryby i sól kuchenna, którą jedzą ludzie. Rząd Wielkiej Brytanii rozpoczął szeroko zakrojone badania mające na celu zbadanie wpływu mikroplastiku na ludzkie zdrowie.
Słomki ulegające oksy-biodegradacji nie trafią do recyklingu
Innym poważnym problemem słomek oxybiodegradowalnych jest to, że nie nadają się one do recyklingu czy kompostowania ponieważ są wykonane z konwencjonalnego tworzywa sztucznego z dodatkiem (toksycznym). Przy obecnych technologiach nie można ich zidentyfikować i posortować osobno, a zatem mogą negatywnie wpłynąć na jakość produktów z recyklingu czy na jakość kompostu. Tym samym słomki oxy-degradowalne nie spełniają dwóch kluczowych kryteriów i zasad gospodarki o obiegu zamkniętym: zagospodarowaniem odpadów i zanieczyszczeń oraz utrzymywaniem wysokiej jakości produktów i materiałów.
Unijny zakaz stosowania oksy-biodegradowalnych tworzyw sztucznych
W wyniku twardych dowodów, że oksybiodegradowalne tworzywa sztuczne rozpadają się na mikroplastik, który zanieczyszcza oceany, Komisja Europejska podjęła kroki w celu "ograniczenia stosowania" tworzyw oksy-biodegradowalnych w całej Unii Europejskiej. Chociaż niektóre państwa członkowskie UE już dały przykład i ograniczyły stosowanie oxydegradowalnych tworzyw sztucznych, w tym Francja i Hiszpania, większość krajów UE nadal dopuszcza używanie oksydegradowalnych tworzyw sztucznych uznając, że są rozwiązaniem problemu odpadów z tworzyw sztucznych i zaśmiecania.
Nie należy lekceważyć negatywnych skutków dla środowiska. Jeden z dziennikarzy napisał: "wyrzucanie tworzyw biodegradowalnych w nadziei, że magiczna formuła zagwarantuje ich szybkie zniknięcie to lenistwo, a nie troska o środowisko. A każdy, kto próbuje nas przekonać, że jest inaczej, jest winny greenwashingu".